poniedziałek, 23 listopada 2009

Film: New Moon

Polecam jako dobrą komedię. Nie jestem przekonana, aby o taką opinie chodziło twórcom filmu, szczególnie, że oznakowano go jako Thiller. O zgrozo, jak infantylne romansidło dla nastolatek może być thillerem? Dialogi i zachowania bohaterów sa na poziomie High School Musical 3 [tak, oglądałam :P], ale dzięki temu można się pośmiać.

Średnia wieku na sali była 20-30 lat, więc nikt nie miał nam za złe uszczypliwych komentarzy.

Smuci fakt, że młode pokolenie aktorów amerykańskich, ma tak drewniane twarze, że aż trudno zauważyć jakiekolwiek odgrywanie roli. Chyba rzeczywiście naga klata wilkokłaka była jedynym pomysłem na odwrócenie uwagi.

Mimo wszystko czekam na kolejną część, bo chciaż książek nie czytałam, to dobrze bawię się na komediach.

Koncert grupy Marilyn Manson w Warszawie

Aż usiadłam z wrażenie, kiedy okazało się, że dostałam bilet z Antyradio na koncert. Chciałam iść na ten koncert, ale w kwestii finansowej było u mnie zbyt krucho na dodatkowe atrakcje.

Koncert odbył się 17 listopada w Stodole. Większość czasu spędziłam na balkonie, bo publiczność szalała :) Za stara jestem na pogo. Wykonali kilka starszych utworów czym zaskarbiki sobie publicznośc bez reszty. Każdy kawałek poprzedzony był krótkim show.

Tym razem zdjęć nie robiłam. Ale zalinkuję galerię Stodoły.

wtorek, 10 listopada 2009

Książka: Dracula Nieumarły

Oficjalna kontynuacja Draculi Brama Stokera jest naprawdę klimatyczna. Nie spodziewałam się, szczególnie po ostatnich wampirzych prozach z boys-bandami i blond-idiotkami.
Język troszkę trąci staroangielskim, ale chyba to właśnie tworzy klimat. Rytm powieści, z powolną akcją, mglistym londynem, starą paczką Nieustraszonych, naprawdę jest spójny z pierwszą częścią.

Temat historii Draculi oczywiście pochłonął mnie niemal natychmiast :) Niestety autorom nie udało się ominąć pewnej zagwostki historycznej, która została zauważona przez laika historycznego w mojej osobie. [Nuda w pracy i wrodzona dociekliwość]

W powieści napisano, że Stafan Batory walczył u boku Draculi [Vlada Tepesa], aby pomóc mu odzyskać tron.

Tylko, że nasz król Stefcio żył 100 lat później. Biorąc pod uwagę jego ojca, też Stefana Batorego, i tak się nie zgadza, ponieważ urodził się on w 1477, czyli rok po śmierci Draculi... Chyba, że Dracula nie umarł, hihi
[Stefcio z historii Vlada Tepesa, to Stefan III Wielki z Mołdawii.]

Nazwisko Basaraba również przewija się w historii Vlada - prawdopodonie to Basarab III Stary spiskował przeciw Vladowi i doprowadził do jego śmierci w 1476

Z kolei piękna Elżbieta, rzeczywiście była wnuczką starszego Stefana Batorego [siostrzenicą króla Stefana], i najsławniejszą seryjna morderczynią w swoich czasach [1560-1614]


Podzielę się linkami, bo ciekawe :)
Historia Vlada Tepesa
WIKI o Stefanie III Wielkim
WIKI o Stefanie Batorym ojcu króla PL o tym samym imieniu
WIKI o Basarabie
WIKI o Elżbiecie Batory

Film BATHORY o Elżbiecie

Google'a zabawkowa wizja świata

Z jednej strony Google poraził mnie swoją wizją przyszłości przedstawioną między innymi na Discovery Channel, z drugiej co raz bardziej podobają mi się pomysły tej firmy. Takie 'for fun'

Może życie w świecie multimedialnym [bez korków, jak zachwalają] i podróżówanie po wirtualnych drogach w pełni sfilmowanych zakątków świata ma swoje zalety dla osób, które rzeczywiście nie wyścióbiły nosa poza swoje cztery ściany. Ale przecież nie da się wytłumić ludzkiej chęci do mobilności i do poznawania.

Poza tym, co to za pomysł, aby w czasie real oglądać życie na ulicach? I na dodatek odnajdywać lokalizację swych znajomych, dzięki komórce i GPS.
A gdzie tu prywatność?

Moja koleżanka doniosla, że rzeczywiście samochody z kamerami Google jeżdżą już Miltoon Keynes.

Tutaj link do kolejnej zabawki Google, czyli Starożytny Rzym w 3D

I właśnie w tym momencie mnie zaciekawili... Nie wizją świata, a swoimi zabawkami. Też bym chciala się pobawić :)

Cała prawda o 2012

[artukuł skopiowany ze strony Polskiego Radia]
Do poczytania przy kawce :)

2012: czy grozi nam katastrofa?

wtorek, 10 listopada 2009

Według twórców filmu „2012”, który wkrótce wejdzie na ekrany kin, nie musimy martwić się o stan dróg podczas Euro2012. Nie musimy nawet budować stadionów. W 2012 roku ma bowiem nastąpić koniec świata. Tak ma wynikać z kalendarza Majów. Portal nauka.polskieradio.pl wyjaśnia, czy jest się czego bać.

Czy przewidywania dawnych władców Jukatanu są prawdziwe i czy w ogóle są to przewidywania dotyczące końca świata? Czy rzeczywiście w 2012 roku ludzkość zatonie w gigantycznej powodzi lub zniknie podczas trzęsienia ziemi, spowodowanego przez zderzenie dwóch kontynentów?

Specjalna strona NASA „Zapytaj astrobiologa” została ostatnio zalana pytaniami strapionych osób z całego świata, które proszą o wyjaśnienie tych spraw. David Morrison, naukowiec z Instytutu Astrobiologii NASA, uważa, że hipoteza o zbliżającym się końcu świata wydała się wielu ludziom bardzo prawdopodobna. Ich reakcją na ogół jest strach. – Wielu z naszych czytelników jest po prostu przerażonych – mówi Morrison. – Miałem do czynienia z dwójką nastolatków, którzy rozważali samobójstwo, nie chcąc czekać na apokalipsę – zdradza ekspert.

Przyjrzyjmy się zatem najpopularniejszym teoriom na temat tego, co czeka nas w 2012 roku.

Czy Majowie przewidzieli koniec świata?

Twórcy filmu „2012” bazują na fakcie, że kalendarz Majów, kiedy przeliczyć go na naszą rachubę czasu, kończy się właśnie na 2012 roku (dokładnie 21 grudnia). Nie zwrócili jednak uwagi na fakt, że koniec tego kalendarza nie oznacza wcale końca świata – 21 grudnia 2012 roku po prostu zbiegną się trzy cykle majańskiej rachuby czasu. Najdłuższy z cykli liczy aż 5 235, 37 lat, nic dziwnego, że fakt jego zakończenia i rozpoczęcia nowego był dla Majów znaczący. Według wierzeń dawnych mieszkańców Jukatanu, tzw. „Długa Rachuba” wyznacza swojego rodzaju „ery” w historii. W 2012 po prostu zacznie się zatem nowa era, a dobiegnie końca stara, która rozpoczęła się 11 sierpnia 3114 roku p.n.e. Wówczas świat się nie skończył, mamy pewnie jakieś szanse i tym razem…

- Majowie wierzyli po prostu, że świat się odradza. To ta sama intuicja, która towarzyszy nam 1 stycznia lub nawet poniedziałkowy poranek – wyjaśnia Anthony Aveni, znawca kultury Majów, wykładowca Uniwersytetu Colgate w Hamilton (USA). Majowie nie zostawili także żadnych opisów tego, co ma się wydarzyć w 2012 roku – prawdopodobnie dlatego, że nie spodziewali się niczego specjalnego.

Czy grozi nam zderzenie kontynentów?

Według niektórych przepowiedni, w 2012 roku Ziemia stanie się śmiertelnie niebezpiecznym miejscem, ponieważ wahania pola magnetycznego sprawią, że kontynenty dosłownie zderzą się ze sobą, w sposób niekontrolowany obracając się z dużą prędkością wokół ziemskiego jądra.

Ziemia nie raz zmieniała swoje pole magnetyczne, faktem jest także to, że kontynenty wędrują – ale naukowcy zdecydowanie odrzucają tak drastyczny scenariusz. Mniejsze przesunięcia kontynentów mogłyby się jednak zdarzyć, gdyby wydarzyły się nagłe zmiany w masie Ziemi – na przykład w przypadku stopnienia pokrywy lodowej na biegunach. Jak jednak podkreśla Adam Maloof z Uniwersytetu Princeton, przesunięcia kontynentów trwają jednak miliony lat, na tyle dużo, że nie są one zauważalne dla jednego pokolenia.

Czy ustawienie Słońca w naszej Galaktyce rzeczywiście może być groźne dla Ziemi?

W 2012 roku w Słońce – z punktu widzenia Ziemi – znajdzie się w centrum naszej Galaktyki. Jak się szacuje, po raz pierwszy od 26 000 lat. Tyle tylko, że z faktu, że coś w Kosmosie dzieje się z punktu widzenia Ziemi, nie oznacza, że rzeczywiście zachodzi. W 2012 roku na niebie nie wydarzy się nic nadzwyczajnego – uspokajają naukowcy. Słońce na naszym niebie przechodzi w pobliżu środka pasa Galaktyki Drogi Mlecznej podczas każdego zimowego przesilenia.

Czy Planeta X stanowi zagrożenia dla Ziemi?

Orbita Planety X, zwanej też Nibiru, ma krzyżować się z orbitą Ziemi. Zwolennicy teorii spiskowej uważają, że do kolizji może dojść w 2012 roku.

Tak naprawdę, jedynym obiektem, który mógłby uderzyć w Ziemię, jest jednak asteroida lub kometa. Gdyby coś o wielkości planety miało się do nas zbliżyć w ciągu trzech lat, byłoby już widoczne gołym okiem, a astronomowie badaliby to od dekady.

Czy w 2012 roku grożą nam wyjątkowe burze słoneczne?

Według części teorii, nasza gwiazda ma 2012 roku wyemitować śmiertelne erupcje gazu, które dadzą popalić (dosłownie) Ziemianom.

Aktywność Słońca przebiega w 11-letnich cyklach. Duże erupcje na powierzchni naszej gwiazdy i burze słoneczne mogą wpływać na nasze systemy komunikacyjne – ale raczej nie mam mowy, aby mogły zagrozić Ziemi bezpośrednio. Poza tym 2012 rok nie będzie szczytem słonecznej aktywności, która przypadnie rok lub dwa później.

Eugeniusz Wiśniewski

poniedziałek, 9 listopada 2009

Osobowość: ESTJ

0
50
100
%
Openness
61%
Conscientiousness
86%
Extraversion
70%
Agreeableness
86%
Neuroticism
1%

Film: Zakazane królestwo

Jackie Chan i Jet Li w jednym filmie? Gdzieś, kiedyś obiło mi się o uszy, że kręcą razem film. Już tyle czasu minęło od premiery, a ja dopiero co dostałam to w swoje ręce.
Nie da się ukryć, że chińskie bajki są przewidywalne, zabawne i dużo w nich sztuk walk. Ten film był dokladnie taki sam :) I dlatego mi się spodobał. Kino rozrywkowe pełną gębą.
A legendę złotej małpy chyba każdy już zna, po Dragon Ballu.
A btw, szkoda, że twórcy filmu Dragon Ball nie zdobyli się na coś podobnego do
Zakazanego królestwa.
Zakazane królestwo (2008)

Piwo irlandzkie zielone

od Krajana
Obrzydliwie słodkie, ładnie zielone, zawiera aż 83% piwa
Odradzam
Piwo irlandzkie zielone

piątek, 6 listopada 2009

zapach muzyki

"Jeśli perfumy nazywają sie Music, to jak właściwie pachną? jak pachnie muzyka? B-molem, czy C-durem?"... z rozważań koleżanki